Znęcała się nad dziećmi - są pierwsze zarzuty za przemoc w domu dziecka pod Działdowem

2015-09-28 19:00:00(ost. akt: 2015-09-28 17:35:20)

Autor zdjęcia: Czytelnik

Wyzywała dzieci, popychała je, szarpała nimi, zamykała w ciemnym pokoju — tak przynajmniej twierdzi prokuratura i stawia zarzuty byłej dyrektorce domu dziecka w Lidzbarku pod Działdowem.
Małgorzacie K., byłej dyrektorce domu dziecka w Lidzbarku, zarzuca się psychiczne i fizyczne znęcanie się nad dziećmi. Na przesłuchanie kobiety w charakterze podejrzanej zdecydował się prokurator z Ostródy, który prowadzi w tej sprawie śledztwo. Niewiele od niej usłyszał, bo jak dowiedziała się Gazeta Olsztyńska, Małgorzata K. odmówiła składania zeznań. Wiadomo tylko, że nie przyznała się do winy.

— Jeśli do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie, byłej dyrektorce będzie groziło pięć lat więzienia — mówi Zdzisław Łukasiak, szef Prokuratury Rejonowej w Ostródzie. I wylicza, że zgodnie z ustaleniami śledczych, kobieta wyzywała dzieci przebywające w domu dziecka, którym ona kierowała. Popychała je też, szturchała, zamykała za karę w ciemnym pokoju. O tym wszystkim opowiedziały same dzieci. Te najmłodsze, poniżej piętnastego roku życia, zeznawały przed sądem w obecności psychologa. Przesłuchani zostali wszyscy wychowankowie placówki.

Prokurator mówi, że Małgorzata K. jest pierwszą osobą, która usłyszała zarzuty w tej sprawie. Ale być może nie ostatnią. Spokojnie nie mogą spać także inni pracownicy (lub byli pracownicy) domu dziecka, który robili krzywdę podopiecznym. Tadeusz Modzelewski, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Działdowie, który nadzoruje placówkę, zapewnia, że już żadnemu dziecku nie dzieje się tam krzywda.

***
Przypomnijmy, że sprawa wyszła na jaw jesienią ubiegłego roku. Do mediów trafiły wtedy zdjęcia, na których widać było dzieci polewane jakimś płynem z wiader. Ówczesne władze placówki zapewniały, że była to tylko forma zabawy. Dzieci były innego zdania. Mówiły także o tym, że za karę były wywożone do lasu czy smarowane fekaliami.

Sprawą w listopadzie zajęła się prokuratura. Najpierw działdowska, później śledztwo zostało przekazane do Ostródy.

mk

Komentarze (53) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. et #1824505 | 178.43.*.* 28 wrz 2015 19:35

    tylko menda społeczna mogła znęcać się nad i tak juz biednymi dzieciakami

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

  2. emerytka #1824540 | 88.156.*.* 28 wrz 2015 20:15

    W ramach resocjalizacji proponuję ogolić tej pani głowę na łyso i wysłać do domu publicznego do Niemiec na kilka miesięcy. Odechce się jej wtedy dokuczać dzieciom!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Asd #1824546 | 81.190.*.* 28 wrz 2015 20:22

      Zarzuty były juz w ubiegłym tygodniu

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. do Kugi #1824551 | 176.103.*.* 28 wrz 2015 20:30

        Swego czasu były już ''wychowawca''z domu dziecka w Lidzbarku na moim zaproszeniu na odejście na tablicy ogłoszeń w Komendzie dopisał długopisem słowo ironicznie ''ŻAL''. Teraz ja mu odpowiem jako pamiętliwy i mściwy tym samym słowem -ŻAL Kugi ŻAL....... Przypuszczam,że zarzuty mogą być tak blisko.......

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      2. śmiechu warte #1824570 | 5.172.*.* 28 wrz 2015 20:44

        na początku było WYWOŻENIE NOCĄ DO LASU a teraz mamy SZTURCHANIE !!!! A może spytajmy się teraz dzieci jak to było naprawdę i dlaczego mówiły co mówiły. Na szczęście media jeszcze nie są Sadami w tym dzikim kraju.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (53)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5